Polscy graficy..

the kill.

Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że polscy graficy są beznadziejni?
Wystarczy porównać okładki amerykańskie i polskie.
Proszę bardzo:
Seria Dary Anioła:
Amerykańskie okładki:

Polskie:

Nie wiem czy płakać, czy się śmiać. Dobrze, że chociaż znam treść, bo gdybym nie znała, to patrząc na okładkę na pewno bym nie sięgnęła po nie. Wiem, po okładce się nie ocenia, ale okładka ma być zachęcająca, a nie odpychająca! o.O
Oraz 4 cześć Darów Anioła, która niedawno wyszła.
Amerykańska okładka:

Polska:

Kurde, masakra. Jak ją widziałam to się prawie popłakałam. DA są moją ulubioną serią ksiażek, a tu takie banalne okładki. Do tej pory nie wiem, kto gości na polskiej okładce MUA. Na amerykańskiej Jace & Clary, a na polskiej kto? Kyle, Simon? Za starzy. Ten gościu wygląda jakby na kacu był.

Trylogia Infernal Devices, rownież C. Clare. W Polsce premierę miała tylko pierwsza część, za granicą również.
Amerykańska okładka:

Ta okładka jest boska!
Polska:

Dziwnych mamy grafików. Amerykańscy robią wspaniałe okładki, a na polskie to żal patrzeć.